wtorek, 28 października 2008

zaden czlowiek nie jest nielegalny

siedze w pokharze, jutro mam zamiar wyruszyc na trekiing. weczoraj pokonalam system grabienia turystow- pewien travel agent wzial ode mnie duza sume dwukrotnie, a gdy sie pomnialam o swoje, okazalo sie , ze jest juz nieosiaglany. polecial do lukli i wroci nastepnego dnia. z kazda godzina oczekiwania na niego, jego pobyt w Lukli mial sie przedluzac, az grupa ktorej mial byc przewodnikiem, rozwazala nawet wspinaczke na everest. ale jestem dzielna, zrobilam taka afere, ze gdy tylko pojawilam sie na thamelu, obcy ludzie podchodzili do mnie, by zapytac, czy juz zwrocono mi pieniadze :) Zasadniczo jestem slawna. A potem byla swiatynia malp, czyli jedno z ciekawszych doswiadczen. Malpy sa jednak sprytne :>
Poza tym mam duzy problem z wiza. Na granicy zabraklo mi pieniadzy na wize miesieczna i wykupilam 15 dniowa. Wizy mozna przedluzac w Kathmandu i Pokharze. Nie zdarzylam zrobic tegow Kathmandu z racji wieliiego zamieszania z travel agentem, policja turystyczna i wieloma innymi sprawami. Przyjechalam do pokhary i pierwsze co zrobilam, to udalam sie do biura dla imigrantow. Mialo byc otwarte, dzisiejszej daty nie ma bynajmniej na liscie swiat. Ale biuro bylo zamkniete. Sasiedzi powiedzieli, ze widzieli obsluge na festiwalu, ale z czasem okazalo sie, ze w ogole zamkneli biuro i prawdopodobnie otworza po niedzieli. PRAWDOPODOBNIE. ale NIE WIADOMO. Nie moge sobie pozwolic na takie czekanie, bo trekkiing, bo bilet do Kuala Lumpur, bo.. Konsekwencje sa takie, ze normalnie przedluzenie wizy kosztuje 2 $ za kazdy dzien, ale jesli zlapia mnie ze mam skonczona wize a nadal jestem w kraju kwota ta jest ZNACZNIE wyzsza i groza mi poza tym jeszcze inne, przykre konsekwencje. wiec nie wiem jak bedzie.

1 komentarz:

Kasia pisze...

olej wize i nie psuj sobie podrozy takimi zmartwieniami. nie wydaje mi sie, zeby ktos tam tego pilnowal. najwyzej powiesz, ze studiujesz filozofie:)